blog.etransport.pl
Podwójna ciągła
  
Życie nie znosi próżni
2016-04-10
 Życie nie znosi próżni, jak mówi przysłowie. Coś ze dwa lata nie pisałem, żyłem cicho i spokojnie, za to obserwowałem otoczenie, zapamiętywałem co ciekawsze spostrzeżenia. Przejście na tak zwaną krajówkę spowodowało liczne zmiany, jedne  z nich mnie dotknęły osobiście, inne tylko notowałem jako postronny obserwator.
  Stwierdziłem po jakimś czasie, że w porównaniu do reszty UE poziom absurdu jest w PL niebotyczny, i  że  warto wrócić do pisania choćby po to, żeby został ślad po takim zjawisku.
Jedni się obrażą, inni uśmiechną, i w ten sposób równowaga zostanie zachowana.
_________________________________________________________________
   
  Polska dopadła  mnie w  smętny poniedziałek na S7 pod Kielcami, gdy zatrzymałem się na późny obiad. Pusty parking przy Lotosie, obok McDonald, ale jak akurat miałem swoją domową michę,   na ten dzień  kaszę  gryczaną pół na pół z mielonym mięchem i dodatkami jak pieczarki, papryka etc - przepis jest na KK. Danie pożywne, pachnące, i przyznam, że już od rana ostrzyłem sobie na nie zęby. Przygotowywałem sobie ten skromny posiłek przy otwartych drzwiach kabiny, a z radia płynął spokojny głos lektora czytającego "Dobrego Wojaka Szwejka". Pełen relaks, butla na asfalcie, jedzonko pachniało  i już,   już miałem się zabierać do posiłku, gdy obok mnie zatrzymał się mały autobus. Nie zwróciłem na niego specjalnej uwagi, autobus jak autobus, pasażerowie jak pasażerowie.
   Trzeba jednak  trafu, złośliwego losu, perfidnego zbiegu okoliczności, że to była wycieczka pań z kółka różańcowego, i że w chwili, gdy opuszczały autobus lektor akurat czytał ten fragment książki, w którym w dym pijany  kapelan wojskowy Katz  wygłasza swoje słynne kazanie w więzieniu garnizonowym. Jedna z nich  przystanęła, posłuchała chwilę słów Katza o miłosierdziu boskim, i zanim zdołałem się zorientować zawołała jeszcze ze cztery inne i wygłosiła mowę, jaki to kierowca pobożny, jak to w poniedziałek otwarcie na parkingu Słowa Bożego słucha, i - w kaszy mięcha widać nie było - postny obiad szykuje, choć dziś poniedziałek, a nie piątek. Nie ochłonąłem jeszcze i stałem jak debil ze stygnącym talerzem w ręku, gdy do ekipy pań dobił ksiądz, posłuchał ich relacji, potem skupił się na głosie lektora, pokiwał głową,   po czym wyjaśnił zacnym niewiastom, że nie wypada kierowcy przeszkadzać w posiłku, zwłaszcza, że skupiony na Słowie Bożym. Widziałem, jak drgają mu kąciki ust, jak powstrzymuje się od uśmiechu i jak silnie pokasłuje w pięść odchodząc.
Chyba też czytał "Szwejka".
    Zanim skończyłem jeść wróciła jedna pani wyciągając w moją stronę mi torbę jedzenia z McDonalda i mówiąc:
- Panie kierowco, post postem, wiara wiarą, ale niechże pan zje trochę mięsa, bo do pracy trzeba siły, a mięso krzepi, no, to  z Bogiem! - i poszła. Amen.
Yeti
Wasze komentarze (14) »
Kinia_etransport.pl
(2016-04-11 10:49:41)
Yeti, bardzo się cieszę, że powróciłeś ze swoimi tekstami na Blogu :)
Należę do tej grupy, która czytając uśmiechała się ; -)
ese
(2016-04-11 10:52:34)
Nie planowałem rechotania do monitora! :) Pozdrawiam Autora! I nie tylko... :)
g-a
(2016-04-11 12:02:32)
Życie może i nie znosi próżni... jednak rozciąga się ona na lata świetlne pomiędzy
gwiazdami i planetami...
Zobacz więcej »

etransport.pl - nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników Forum i autorów publikacji na stronach parking.etransport.pl. Osoby zamieszczające wypowiedzi i publikacje naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.