blog.etransport.pl
Marcin63
  
Do południa nic, po południu wolne!
2013-09-21

Są wśród nas tacy, którzy nie biorą wakacji. Sam kiedyś do nich należałem. Były lata tak wypełnione pracą, że nie znalazło się w nich miejsce nawet na jeden wolny dzień. Reperacje trucka robiłem w czasie weekendów albo na placu u klienta, zmiany oleju "w locie", zmiany opon na skraju drogi. Ciągła gonitwa i dziwne, chore przekonanie, że tak trzeba. Inna rzecz, że wtedy wcale nie było takie chore. Poza koniecznością utrzymania rodziny zawsze lubiłem jeździć. Byłem i chyba ciągle jestem szczęściarzem, który lubi swoją pracę. Ktoś kiedyś powiedział, że jeśli lubisz swoją pracę to tak naprawdę nigdy nie pracujesz bo cały czas cieszy cię to co robisz czyli jesteś na nieustannych wakacjach.

Znam truckerów, którzy nigdy nie byli na urlopie! Nigdy. Jeden z nich jeździ ze mną w mojej Firmie. Nie narzeka, nie wybrzydza, nie robi awantur z dyspozytorem. Bierze co mu dają, jedzie, wraca, bierze następny ładunek, znowu jedzie itd. Tytan pracy. Nie raz, nie dwa pytałem go czy nie jest zmęczony, czy nie myśli o wakacjach ale zawsze wtedy odpowiadał ze śmiechem, że nie bardzo rozumie o co pytam bo on nie rozumie słowa "wakacje". Muszę sprawdzić w słowniku Webstera co to słowo znaczy - mówił.

Są tacy, którzy mówią, że wakacji nie potrzebują bo i tak i tak ciągle podróżują czyli tak jakby byli na urlopie.

Wszystko to dobre i budujące ale sam na własnej skórze przekonałem się, że musi się robić przerwy w pracy bo przychodzi moment gdy system mówi "nie"!

Bez wysiłku nasuwa się porównanie z truckiem. Jak nie smarujesz to nie jedziesz. W którymś momencie niesmarowane łożyska zapalą się w czasie jazdy, przeguby trzasną, koła poodpadają a potem tylko czarna, zapadająca przed oczami noc, długie chwile oczekiwania i wreszcie upragniona syrena karetki pogotowia, na biało ubrani ludzie wokół ciebie i dziwna błogość płynąca z miękkiego łóżka...

Może nie zawsze jest aż tak drastycznie ale wiemy o co chodzi - każdy przeciążony system kiedyś "siada". i to bez znaczenia jak bardzo lubimy swoją pracę.

W moim przypadku wiem dokładnie kiedy muszę zrobić przerwę. To wtedy gdy zaczynam robić awantury o głupstwa, szarpać się z dyspozytorem i co dużo niebezpieczniejsze - z klientami! O - to już jest ostatni dzwonek bo przecież takimi zachowaniami podcinam gałąź, na której siedzi moje utrzymanie. Ostatecznie od dobrych stosunków z klientem zależy moje być albo nie być w transporcie.

Tak więc powinnno się robić przerwy na naładowanie akumulatorów. Może nawet parę razy w roku. Przecież jakby nie było my - zawodowi kierowcy - pracujemy podwójnie. I tak naprawdę weekendy nie wystarczą. Nawet wtedy gdy naprawdę nic wtedy nie robimy. A zresztą czy to się w ogóle da? Wraca się z trasy - żona ma przygotowaną listę "Honey-do", ktoś tam wpadnie, gdzieś trzeba pójść i z nieróbstwa nici. A nieróbstwo potrzebne nam jest jak powietrze! Do południa nic - po południu wolne! Oto czego nam potrzeba!

I nie mammy się tym, że odpoczywamy w czasie jazdy. Podobnie jak nie wmawiajmy sobie, że nasza praca jest jedną wielką podróżą. Czarne pasmo asfaltu rozwijające się nieskończenie przed naszymi oczami a potem fabryka, do której mamy dostarczyć nasz ładunek nie jest podróżą! Tak - wiem, że są wśród nas tacy, którzy wykorzystują każdą chwilę na zwiedzanie lokalnych atrakcji. Sam tak kiedyś robiłem ale wcześniej czy później przychodzi chwila gdy każdą możliwą minutę chce się przeznaczyć na sen. Rozładowują mnie? "Jeżdżą po mnie wózkiem"? No to śpię. Chociaż te parę minut. Niech jeździ tym wózkiem jak najdłużej. Niech idzie na lunch. Byle bym mógł trochę dłużej pospać. A przecież ostatecznie co to za spanie? Co to za odpoczynek?

Tak więc bierzmy wakacje. Nawet jak nas na to nie bardzo stać. Ci którzy jeżdżą własnymi truckami wiedzą o czym mówię. Nikt im przecież za wakacje nie płaci. Mało tego - spłaty ciążą, podatki wiszą kamieniem u szyi, hipoteka ciśnie  jak wielotonowa prasa. Zróbmy to tanio, taniusieńko ale zróbmy!

I co ważne - każdy musi sobie znaleźć swój własny sposób odpoczynku. Bo każdy z nas robi to inaczej. Jeden woli ciszę i  "na rybki", drugi seks a trzeci medytacje. Są tacy, którzy podróżują ale są też tacy, którzy lubią po prostu walnąć się na leżaku w ogródku i spać, czytać i od czasu do czasu popić piwko. Puerto de Backyarda! Na wakacje w takim resorcie każdego z nas stać!

Marcin63
Wasze komentarze (0) »
Skomentuj »

etransport.pl - nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników Forum i autorów publikacji na stronach parking.etransport.pl. Osoby zamieszczające wypowiedzi i publikacje naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.