blog.etransport.pl
międzynarodówka busem czyli Polska Chiny w 2 godziny
  
Polska mistrzem Polski
2014-04-02
Jest rano, dość wczesne.Kurnik nagrzany jakby sie paliło na zewnęce.
W środku nie idzie juz wytrzymać, do tego potężny kac...Masakra po całości.
Środek lata, południe Hiszpanii, morze, plaża..połowa weekendu za mną.
Po trzęsących się rękach i dość srogim pragnieniu, stwierdzam że raczej udanego.
Jedna myśl nie daje spokoju nim opuszcze kurnik.
Czy aby na pewno jestem tam, gdzie zaparkowałem zanim zacząłem pić?
Schodzę na dół.Uffff....Drżenie rąk lekko ustaje.Chwilowo.Chwytam puszkę z piwem, ale
nie nadaje sie już.Za gorące.Kawałek od auta Bar, już otwarty a w nim pierwsi klienci.
Koledzy busiarze.Nie jestem zdziwiony.Raczej zbulwersowany ze nikt nie pamiętał by mnie wyciągnąć z tego parownika.
No nic.Jest już ok.
Alkoholopój otwarty.Zamawiam dwa piwa.Dwa zimne piwa od którego zależy teraz wszystko.
Jedno wypite na dwa razy, drugie również.
O jak bardzo chciało sie pić.A jak szybko zatrzepało w głowie, tak szybko ustał kac.
Ręce tez jakies takie spokojniesze.
Zebrałem mysli, popatrzałem na kolegów i z miną żebrającego Rumuna spytałem z wolna:
- Czy ktoś mi powie, co sie tu kurwa wczoraj działo?
Nagle bar ożył jak nigdy dotąd o tej porze.
Banda skacowanych imprezowiczów probuje odtworzyc przebieg poprzedniej nocy.

Kilkanaście godzin wcześniej.

Z nosem przyklejonym do kierownicy, sfrustrowany syfem na desce rozdzielczej oraz ogólnym złym stanem
psycho fizycznym, dojechałem do mojej tajnej, nadmorskiej kryjówki w tej okolicy.
Plan był ambitny.Dojechać, pojsc do pobliskiego hotelu na prysznic i pojsc spać.
Niestety, stało sześć busów z PL i tajna kryjówka poszła w pizdu.
I cały misterny plan też w pizdu.
Z całego planu udało mi sie wykonać tylko prysznic.No cóż, na wojnie i tak bywa.
Z towarzyszami od flaszki skomponowaliśmy szybkie jadło a potem było już z górki.
Krokiem lekko bujanym, udaliśmy się w kierunku wszelkich możliwych klubów, barów, pubów by topić smutki radośnie
i snuć opowieści, ze byc moze kiedys szóstka z przodu bedzie czymś, co jest realne a nie tylko
szyderczym śmiechem na parkingu.
Po kilku głębszych piwach zabawa nabrała rozmachu do tego stopnia, że taniec na barze naszej grupy nikogo nie dziwił
a wręcz rozbujał całą budę ku uciesze właściciela.
Pamietam jeszcze że jeden z naszych robił kariere Chip&Dales'a.
Były brawa, było wszystko.Polska mistrzem Polski.
Nie ma co, byliśmy chyba lubiani bo rano nie stwierdziłem śladów pobicia :D
Tylko ten straszny kac, ból głowy i strach przed zajrzeniem do telefonu.
Doszliśmy do wniosku z kolegami, że ogólnie było dobrze z naciskiem na bardzo dobrze.
Że poprostu jak to Polacy, wypiliśmy za mocno i stąd takie kacowisko.
W jednej chwili wstałem jakby mnie ktoś wrzątkiem oblał.Z uśmiechem szyderczej mendy, na głos ogłosiłem:
Chryste Panie, przed nami jeszcze sobotni wieczór :D
SUPEROLO
Wasze komentarze (3) »
SUPEROLO
(2014-04-02 13:06:37)
Enjoy ; )
hudy
(2014-04-05 17:37:40)
już się boję co będzie dziś:)
Ulwefa
(2014-04-13 03:24:32)
Szacun dla wszystkich busiarzy, po pewnym intensywnym treningu na Vemarsie, gdzie z
kolegą jeździliśmy załadowanym 18 ton Mańkiem po zaopatrzenie... (nie zdążył tacha
zamknąc) I za te upojne wrażenia na after po ślunsku: " Telyfonu szukosz? Mosz tu
chopie... " Pytam, czy było okej: " No jak szedłeś przez parking, to nikogo nie
zachaczyłeś... " Ufff... :D
Zobacz więcej »

etransport.pl - nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników Forum i autorów publikacji na stronach parking.etransport.pl. Osoby zamieszczające wypowiedzi i publikacje naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.