Polskie życie gospodarcze to obszar naszego życia
wybiegający po za obszary ekonomii i znajdujący swoje korzenie w przyrodzie i
podstawowych instynktach pozwalających przetrwać każdy dzień w dżungli, czy
innym ciekawym miejscu nie ogarniętym przez cywilizację. Prawa natury nie
podzielnie rządzą życiem gospodarczym naszego kraju. I tak jak zwierzęta walczą
o przetrwanie każdego dnia, tylko ludzie-firmy o najlepszym dostosowaniu się do
panujących warunków mają szanse dotrwać kolejnego świtu. Mogłoby się wydawać,
że podstawowymi parametrami drogi do sukcesu ekonomicznego jest dostosowanie się
rynku (środowiska) na jakim działamy, niestety w Polsce działa to zupełnie
inaczej. Bo oprócz zwykłych mechanizmów ekonomicznych takich jak konkurencja,
podaż czy popyt, Polski przedsiębiorca zmaga się machiną dojenia polskiego biznesu, czyt.
Urząd Skarbowy, chordą bezmyślnych urzędników gdzie Mensa to oznacza tyle samo
co NASA, czyli gdzieś daleko w kosmosie… No i nasza wisienka na torcie, twór
ciężki do ogarnięcia przeciętnemu Kowalskiemu, a panujący nie podzielnie do
skoku przez płot Lecha Wałęsy i mający siedzibę przy ul. Wiejskiej w Warszawie.
Ów twór zwany rządem, stojący na czele motłochu zwanego posłami wszelakiej
maści usilnie i systematycznie pracuje nad uszczelnieniem prawa gospodarczego,
gdzie IQ na poziomie kozy, pozwala objąć umysłem proste twierdzenie iż „zbyt
szczegółowe prawo zmusza do oszustwa i unikania zobowiązań wobec obowiązków
podatkowych oraz ułatwia nielegalny proceder”. Może się wydawać, że oto
odkryłem raka pożerającego polskie życie gospodarcze i dzielą nas zaledwie dwa
kroki od uzdrowienia całego systemu. I tak jest!
Podstawą działania całego systemu podatkowego w
Polsce jest założenie, że podatnik to złodziej na zwolnieniu warunkowym. To
kiedy znów zaplanuje zuchwałe oszustwo i dopuści się zbrodni przeciwko US to
kwestia czasu. I przy takim podejściu ustawodawca nie skupia się na uwolnieniu
gospodarki od obciążeń podatkowych w taki sposób aby „zarabiać” na jak
największej ilości odprowadzających podatki podatników, a bezmyślnie dąży do
jak największego ograbienia pojedynczego podatnika. Niestety paradoksalnie
uszczegółowienie prawa pozwala skuteczniej go unikać. Przyczyna jest prosta i
ma swoje źródło w wspomnianych prawach natury. Nie ma możliwości aby zaradzić
ludzkiej pomysłowości i dążeniu do przetrwania, podobnie jak każdy okręt
przepuszcza wodę. Tylko tu konstruktor statku nie skupia się wyłącznie na
szczelności kadłuba, a montuje pompy zęzowe do odprowadzania przepuszczonej wody.
Uciążliwość zbyt
sprecyzowanego prawa fiskalnego i możliwości go oszukania, widać doskonale na
gwałtownym rozwoju firm, które oferują usługi „doradcze” w omijaniu podatków,
składek i zobowiązań wobec skarbu Państwa.
Kolejnym
składnikiem tego nowotworu jest rzesza urzędników. Ale za nim pozwolę sobie na
ocenę tej specyficznej grupy zawodowej
warto pochylić się na sposobem w jaki dana grupa społeczna dostaje
szanse służyć, nam obywatelom. Otóż jedyna drogą naboru jest drzewo
genealogiczno-kumoterskie. Czy ktoś kto dostał prace „po znajomości” może ją
szanować? Uznać to za misje? Nie chciałbym tutaj wciskać mądrości Platona czy
Konfucjusza, mimo iż są one mi bliskie. I poczucie misji oraz motywacja w pracy
jest kluczowa dla każdej grupy zawodowej. Taki sposób naboru pracowników rodzi
problem w odpowiedzialności urzędniczej za podejmowane decyzje. Bo czy
naczelnik US może dać reprymendę winnej błędów urzędniczce?
Oczywiście, ze może ale po 15.00 czeka go smutne
kilka godzin w domu i samotne tulenie podusi do spania. Żona nie zapomni mu
reprymendy z przed kilku godzin. Zawiść, zazdrość i nienawiść czyli trzy
podstawowe składniki każdego obywatela tego kraju, mieszamy z „jestem bogiem” i
brakiem odpowiedzialności, tak o to mamy przepis na urzędnika idealnego. Obraz
„Układ Zamknięty” idealnie pokazuje jak nasza urzędnicza maszyneria pracuje na
pełnych obrotach. Nie ma większego znaczenia na jakim szczeblu przeprowadzimy
”kontrole” zatrudnionych urzędników, począwszy od Rządu, a skończywszy na
instytucjach gminnych. Mianownik jest jeden.
Kinia_etransport.pl (2014-08-20 08:12:07) | Po raz kolejny jest mi miło powitać nowego blogera :) Ostro zacząłeś z tematyką, jest trochę politycznie ale zazwyczaj są to tematy wywołujące żywiołową dyskusję więc i pewnie tu dysput nie zabraknie. Zaraz biorę się za czytanie 2 części Twoich rozważań. |
pestka_pl (2014-08-20 13:56:21) | temat dość kontrowersyjny, "utrzymany w osobistym tonie, lekki w formie, wyrażający - skrajnie złośliwie - osobisty punkt widzenia autora" nadawałby się na felieton ale dla mnie ciut przydługi. Może dlatego ze nie znam się na polityce tak więc dla mnie temat zbyt nudny. Ale to tylko moja osobista i mam nadzieję ze skrajna 'nie złośliwa" opinia. Też gratuluję zacięcia do tematu bo mnie by się nie chciało. Pozdrawiam |
pestka_pl (2014-08-20 14:08:12) | w sumie mnie by się nie chciało bo piszesz o sprawach bardzo oczywistych powinnam dopisać do tego. |
Zobacz więcej » |
etransport.pl - nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników Forum i autorów publikacji na stronach parking.etransport.pl. Osoby zamieszczające wypowiedzi i publikacje naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.