Wybaczamy politykom drobną korupcje, ponieważ
oczyszcza nas to moralnie z codziennego postępowania. Bo na przykład w
Niemczech, prezydent Wullf został oskarżony o korupcje. Sprawa oparła się o 770
eur (Tak! Siedemset siedemdziesiąt euro ), które to wynikały z opłacenia jego
pobytu na Oktoberfest. Śledztwem w
sprawie Wulffa zajmowało się czterech prokuratorów i 24 policjantów. Akta jego
sprawy liczą 20 tysięcy stron. 770 euro!!!! Gdyby tak skutecznie działali
chłopcy z CBA to mogło by się okazać, że potrzebujemy drugiej Australii na
kolonie karną. Obecny system więziennictwa nie ogarnie takiej liczby przyszłych
pensjonariuszy
Ciąży nam brak
zaufania to Państwa w każdym jego aspekcie. Obce nam jest poczucie wspólnoty co
najwyraźniej widać wśród emigrantów, prostym przykładem może być brak takiego
pojęcia na świecie jak Polska Mafia. Otóż mafia to wspólnota i bezgraniczna
lojalność wobec niej. Podstawy jej budowy opierają się właśnie na zaufaniu i
poczuciu działania na rzecz tej wspólnoty. A tego przeciętny Kowalski nie
skonsumuje mentalnie.
Polski obywatel nie
zadowolony z rządu (każdego jaki do tej pory był u sterów) nie zauważa, że
regionalne i lokalne struktury instytucji realnie sterującej gospodarką nie
zmieniają się. Naczelnicy urzędów skarbowych nie zmieniają się co 4 lata,
urzędnicy powiatowi i gminni często są u władzy przez kolejne kadencje, a to
oni sprawują faktyczną władze. Mimo iż ustawodawca dzieli i rządzi w warszawie
to dowolność interpretacji powoduje, że ogólne krajowa ustawa w jednym powiecie
może zlikwidować dane przedsiębiorstwo, natomiast w innym może je rozwinąć.
Przykładem może być ostatnia samobójcza śmierć właścicielki firmy kosmetycznej,
która została bankrutem właśnie przez interpretacje ustawy dotyczącej
naliczania akcyzy od produktów kosmetycznych. Z szacunku tylko dla tej Pani i z
obrzydzenia dla urzędu skarbowego w Radomiu nie będę szczegółowo opisywał
sprawy. Zainteresowani znajdą szczegóły w google. Powyższy przykład mimo, iż
nie precyzyjny pokazuje jak zbyt szczegółowe prawo i dowolność interpretacji
bezmyślnych urzędników dobija polską przedsiębiorczość. Dlatego w Polsce Pan w
Mercedesie S-klasse to w oczach społeczeństwa Polskiego potencjalny złodziej, a
Herr w oczach Niemieckiego społeczeństwa to potencjalny człowiek sukcesu…
Czy zatem przy tak
skostniałej mentalności narodowej jest szansa na uzdrowienie systemu? Tak!
Szansą jest emigracja, która w niewielkim stopniu powraca z wytartymi rękoma od
zmywania. Przebywanie w stosunkowo normalnym Państwie powoduje, spojrzenie na
problemy polski z dalszej perspektywy. Okazuje, się że można legalnie pracować,
płacić wszelkie zobowiązania wobec Państwa i żyć „na poziomie”. Co więcej nagle
po przybyciu do innego Państwa okazuje się, że Policjant to nie „Pan władza”,
urzędnik to nie „sąd Piotrowy”, a jedynie człowiek na służbie. Tak proszę
Państwa! Rola każdego pracownika budżetówki to służba, tak wyśmiewane
określenie, zduszone przez lata komunizmu jest esencją pracy każdego pracownika
instytucji Państwowej. Służba obywatelowi, który nie wykazując znamion oszustwa
powinien zostać wsparty machiną każdego podmiotu Państwowego tak aby mógł oddać
swoją prace czy podatki dla dobra ogółu ale i żeby On miał z tego profity.
Należy jasno
zaznaczyć iż poglądy nie jakiego Koriwna-Mikke (naczelnego kretyna kraju) czy
Ikonowicza (Vice naczelnego…) nie mają prawa bytu w dzisiejszym świecie.
Podział kapitalizmu i socjalizmu został już zatraty. Społeczeństwo oczekuje jak
najwyższych korzyści z prywatnej inicjatywy ale jednocześnie oczekuje pełnego
wsparcia socjalnego w przypadku porażki tej inicjatywy. Doskonale widać to na
przykładzie Niemiec. Gdzie Państwo stara się wyważyć obie potrzeby. Oczywiście
patrząc na ogół takiego działania widać ewidentne dążenie to Państwa socjalnego
ale dostępność pomocy socjalnej często uzależniona jest od przedsiębiorczości
danej jednostki. Stara i Nowa szkoła
ekonomii wydaje się odwiecznym sporem, a faktycznie oba podejścia działają
równolegle. Globalizm i monopol wymagają interwencjonizmu Państwa ale wystarczy
przykład Rockefellera, który to zmuszony przez rząd federalny USA musiał
podzielić firmę na mniejsze jednostki, wielokrotnie się wzbogacił na tym
działaniu. Jednocześnie status Quo zabijał mniejsze firmy aspirujące do miana
potentatów. Wspomniany Rockefeller „wykończył” firmę własnego barat iw wykupił
za bezcen. Podstawowa zasada ekonomii to zysk! Kto tego nie rozumie, nie
powinien nawet rozmyślać w tych materiach. Prawem każdego przedsiębiorcy jest
wyciągnięcia maksymalnie dużych korzyści przy minimalnie małym wkładzie. To
właśnie Państwo musi stać na straży praw pracowniczych czy socjalnych ale tak
równoważyć swoje poczynania aby „wilk był syty i owca cała”. Niestety aby te
warunki spełnić Państwo i ludzie tworzący te mechanizmy, muszą być sprawni
umysłowo. Ale czy patrząc na problemy z wypłata managera „Euro 2012”, który to
być może nie słusznie ale zgodnie z umową miał otrzymać umówione wynagrodzenie
był ciągany po sądach bo społeczeństwo nie akceptowały wysokości gaży. Czy po
takiej sytuacji jakikolwiek „sprawny” manager będzie chciał działać w sektorze
Państwowym? Wątpię. Pacta sunt servanda!!!
Na szczęście jest nadzieja. To czas! Mijają kolejne lata obecności w Unii Europejskiej gdzie uczymy się zarządzania w każdym aspekcie naszego Państwa. Ludzie poprzedniego ustroju odchodzą na emeryturę i w efekcie działań naszej służby zdrowia, na wieczny odpoczynek. Ich następcy, o czym już wspomniałem mają inne wymagania względem środowiska w jakim żyją i pracują. Chcemy czystych ulic, kolorowych miast i wiosek, w końcu chcemy iść na mecz z dziećmi i wrócić żywi. Chcemy normalności, gdzie człowiek nie martwi się o jutro. Oczywiście raju nie będzie (dzięki Ewa!), wszędzie ludzie mają problemy…ale proszę znaleźć mi Niemca czy Norwega, który z wyniku własnych poczynań lub działań rynkowych stał się bankrutem i mimo woli uczciwej walki o byt, stał się bankrutem i wylądował na ulicy? Przykro mi ale nie ma takich! Państwo z dojącej machinerii staje się wymagającym opiekunem, który pomoże „stanąć na nogi”. Właśnie taka postawa zaplecza socjalnego kraju pomaga podejmować ryzyko, bardzo często opłacalne zarówno dla obywatela jak i dla Państwa.
Być
może zarzucanie argumentami, twierdzeniami i przykładami wydaje się chaotyczne
ale opisanie tego tematu samo w sobie trąci chaosem. Jednakże, wydaje mi się,
iż naświetliłem problematykę życie gospodarczego w Polsce. Czy znalazłem
rozwiązanie? I tak i nie. Tak ponieważ wyciągnąłem esencje problemu i znalazłem
perspektywę jego rozwiązania. Nie ponieważ, zmiany mentalności społeczeństwa
następują nie zwykle wolno. Nie jesteśmy wychowywać dzieci jak w starożytnej
Sparcie, oddzielając je od rodziców i wpływu domowego środowiska. Mimo wszystko
wierze, iż potrzeba życia w przyjaznym Państwie (nie tym Palikota i tęczowej
bandy), dążenie do zmian takich, które spowodują odczucie bezpieczeństwa
wymuszą ugruntowanie nowych, lepszych mechanizmów sterujących gospodarką, polityką czy szarą
codziennością.
Kinia_etransport.pl (2014-08-20 08:38:24) | Dla całości obrazu nie można poprzestać na przeczytaniu jednej części, trzeba przeczytać obie. Tekst daje domyślenia |
spedii (2014-08-20 08:45:16) | cieszę się, że się spodobało. najbardziej u ludzi cenie dystans do Siebie, kiedy czasami przykre słowo mobilizuje do działania, a nie buduje barykady. Sam jestem Polakiem i tekst dotyczy tak samo mojej osoby jak każdej innej naszej narodowości |
Zobacz więcej » |
etransport.pl - nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników Forum i autorów publikacji na stronach parking.etransport.pl. Osoby zamieszczające wypowiedzi i publikacje naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.