Święta już za nami czas na Nowy lepszy Rok :)
2014-01-03
Hej drodzy kierowcy, pierwsze oznaki zimy już za nami a tym czasem mamy wiosnę. Prawdopodobnie tak jak i ja jesteście z tego powodu
szczęśliwsi, na trasie sucho i przyjemnie, słoneczko dogrzewa i oby tak dalej. Początek grudnia to zawsze dla przewoźników masa roboty u nas nie było
inaczej. Jak co roku zbliżały się Mikołajki, co dla nas oznacza ulubiony dzień w szkołach. I właśnie tu chciałabym opisać krótką historyjkę
z życia kierowców pracujących z nauczycielami. Od razu zaznaczę, że nie tyczy
się to wszystkich opiekunów - bywają wyjątki. Jak co roku podjeżdżamy pod wcześniej umówioną szkołę, jakieś 10
autobusów, by w ten szalony dzień przewieźć dzieciaczki do upragnionego kina na bajkę i
inne atrakcje. Już od progu jak zawsze zakręcone panie nauczycielki nigdy nie wiedzą, do którego wsiąść autobusu więc biegają jak koty z
pęcherzem byle by do mnie nie trafić (hehe! chyba jeszcze nie są przekonane do kobiety
kierowcy). Z chwilą usadzenia maluchów na swoje miejsca znów coś nie tak i zmieniają autobusy, stwierdzają iż brakuje jednego opiekuna lub
pomyliły klasy. I tak za każdym razem, ooo zgrozo! Po zawiezieniu ich do miejsca docelowego umawiamy się jak zawsze na powrót, by móc w między czasie
zrobić inne kursy, i jak można się domyślić opiekunki nigdy nie są punktualne. Tak było i tym razem. Zaczęłam się martwić gdyż mijało 5...10...15...30
minut a ich nadal nie ma. A wiem, że przecież w innym regionie miasta już czekają następne mikołajki na swoją wycieczkę. Na szczęście inny kierowca
podstawił mnie pod czekającą szkołą. W końcu po 30 minutach pojawia się nauczycielka z
dziećmi i pani tłumaczy spóźnienie tym, że musieli przejść się po galerii by dzieci zobaczyły na jakie mogą trafić okazje przychodząc z rodzicami na
zakupy. Droga powrotna jak zawsze mija w hałasie i bez reakcji nauczycielek opiekujących się grupką krzyczących maluszków. Mało tego,
wysiadając pod szkołą wychowawczyni jednej z klas stwierdziła, że dzieci nie potrafią się
zachować w autokarze więc mają wrócić do na swoje miejsca i nauczyć się wysiadania z autokaru. Moja cierpliwość sięgnęła zenitu, kolejna
szkoła czeka a pani zachciało się usadzania na nowo dzieci. Na szczęście należę do tych cierpliwych kierowców zatem tylko przełknęłam ślinę i nadal się
uśmiechałam, mając nadzieję by jak najszybciej zaprzestała tej musztry. A ja będę mogła gnać po kolejną grupę. Jak się oczywiście okazało
musiałam później czekać pod kolejną szkołą kolejne 15, 20 minut aż w końcu zadzwonił mój kolega po fachu mówiąc, iż pani ze szkoły pod którą stoję zapomniała
odwołać nasz kurs. Miałam już dość tego dnia więc z chwilą rozłączenia rozmowy telefonicznej pierwsze co zrobiłam to obrałam kierunek
"baza" i to był koniec dnia z zakręconymi nauczycielkami bawiącymi się w Mikołajów. A gdy widzę na kolejnych wyjazdach roztargnione nauczycielki uzbrajam się
tylko w anielską cierpliwość. :)
Zapewne większość z was zapyta jeszcze jak się sprawują wygrane oponki z Conti, a więc odpowiadam że na chwilę obecną jest super, choć nie
miałam jeszcze możliwości dokładnego sprawdzenia ich w dłuższym czasie zimowania śnieżnego. Ale wszystko jeszcze przede mną.
Za to konkurencja nie śpi i gdy tylko się spotykamy wypytują o efekty jazdy, zastanawiają się sami nad zmianą bieżnika. Póki co święta minęły i nadszedł
nowy, miejmy nadzieję lepszy rok, więc z tego miejsca chciałabym życzyć wszystkim kierowcom i ich pasażerom szczęśliwego Nowego Roku oraz
bezpiecznej jazdy.
Jak to mówią komu w drogę temu komplet opon. :) Trzymajcie się ciepło.
A na koniec chciałbym się jeszcze tylko pochwalić iż jestem świeżo upieczoną narzeczoną, i już wraz z narzeczonym omawiamy oprawę
artystyczną naszego wesela gdyż oboje jesteśmy zawodowymi kierowcami więc jak się możecie domyślać będzie ciekawie.
jusia_ak
Wasze komentarze (3) »
Kinia_etransport.pl (2014-01-05 20:11:05)
| Jusiu, niejednokrotnie jeździłam z dziećmi na wycieczki (jako rodzic, opiekun dodatkowy) i muszę uczciwie przyznać, że nigdy nie pomyślałam wówczas o tym, że może kierowca gdzieś też się jeszcze spieszy. I owszem, potrafiłam sobie wyobrazić, że nie jedno sobie pomyślał słysząc i widząc rozbrykane, hałaśliwe maluchy - warunki pracy podchodzące pod szkodliwe, groźba utraty słuchu :D
Mimo, że może Twoje spojrzenie zza kierownicy jest mało przychylne dla nauczycieli (i zapewne nie dotyczy bezwzględnie wszystkich) to jednak Twoje spostrzeżenia są cenne. Według mnie :) |
jusia_ak (2014-01-05 21:24:38)
| hehe Kinia nie jedno widziałam i uwierz są też zabawne sytuacje a także przykre gdzie opiekunki (oczywiście nie wszystkie ) zostawiają grupkę dzieci nie spostrzegając że ok 10 osób brakuje i się budzą po 30 km :) więc dawaj zawracać po biedne dzieciaczki.
|
TGV (2014-01-14 09:44:14)
| to faktycznie nazwijmy rzecz po imieniu te "opiekunki" to jakieś tępe babska i jeszcze jak znam zycie w razie jak by sie cos stało całą winę próbowały by zrzucic na Ciebie nie? |
Zobacz więcej » |
etransport.pl - nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników Forum i autorów publikacji na stronach parking.etransport.pl. Osoby zamieszczające wypowiedzi i publikacje naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
Przeczytaj inne teksty jusi_ak
- Rok z Conti kołem się potoczył :)
- Po drugiej stronie lustra..
- Robota Dnia Następnego
- A tym czasem za oknem słonecznie...
- Zimowe wspominki :)
- Wyróżnienie w Continental. Nowe oponki :)
jusia_ak o sobie
hej z tej strony Justyś i jestem kierowcą autokaru.Praca w czarnym klimacie za to kolorowy humor. Zwariowana i pogodna dziewczyna, cierpliwa do innych kierowców, choć potrafią niekiedy dać w kość,ale co ja będę opowiadać aktywni kierowcy wiedzą o tym najlepiej :)