blog.etransport.pl
CONTINENTALna jazda Justyny
  
Po drugiej stronie lustra..
2014-09-16

      Wakacje już za nami a wraz z nim sezon wesel i wycieczek  również dobiega pomału  końca. Zazwyczaj siedząc za kołkiem nie wyobrażam sobie być pasażerem, zawsze pierwsza rwę się za kierownicę po mimo tego że, mężczyznom z mego otoczenia a w śród nich narzeczony, bracia, przyjaciele no i tatuś ( o nim nie można zapomnieć ) nie zawsze się im to podoba.

Tym razem to ja nie miałam większego wyboru…

Dostałam zaproszenie na ślub, pierwsza myśl super wybawię się za wszystkie czasy i w końcu wolny weekend. Druga myśl, kurcze  trochę daleko 350 km od domu, niby transport zapewniony nocleg  jedzonko dobra zabawa również. Ale po chwili namysłu ….o rany to nie ja będę wieźć ludzi tylko ktoś mnie! Z jednej strony fajnie, a z drugiej jakaś dziwna niepewność. Czy kierowca zna drogę, młody czy stary, czy bezpiecznie jeździ. Milion myśli na minutę. No nic, nie mam wyjścia jadę.

Pobudka 5 rano potem prysznic, śniadanko no i w drogę. O godzinie 7  zbiórka pod jednym z hoteli,  paczka znajomych również już w  oczekiwaniu na busa. Podjeżdża , firma jak każda inna w naszym mięście dobrze mi znana. Zaglądam za kierownice mając nadzieję jeszcze na spotkanie kolegi z branży, ale niestety buźka mi nie znana. Zasiadamy na wygodnych miejscówkach każdy tam gdzie wygodniej. Jak dla mnie byle nie na kołach bo mogę nie dojechać. Niby kierowca a choroba lokomocyjna towarzyszyła mi przy każdych dłuższych podróżach. Na szczęście z chwilą gdy zostałam zawodowym drajwerem szybko mi przestała tak bardzo dokuczać.   }Wracając do naszej podróży, wszyscy zapakowani więc komu w drogę temu czas. Z za kółkiem wita nas przesympatyczny pan  Marek, chłopaczek trochę straszy ode mnie wiekowo a co za tym idzie również i doświadczeniem. Od razu przypadł nam do gustu, gaduła z niego nie z tej ziemi. To raz rzuci jakiś żart innym razem opowie coś o podróżach, by po chwili zapytać czy nie chcemy posłuchać muzyki. Cały busik jasna sprawa jak najbardziej, w tedy  Mareczek(bo tak pozwolił do siebie mowić) odpowiada że w jego repertuarze przeważa disco polo jedni hip hip hurra inni buuuu. No nic kierowca tak  udobruchał pasażerki z przodu że jedna z nich pozwoliła sobie nazywać go przyszywanym synkiem. A reszta nie była gorsza i zakupmlowała się z nim jakby znali się co najmniej kilka lat. Z upływem godzin pan Marek zyskiwał sobie sympatię podróżnych a my kilometrów do końca. Podczas postojów kilka zdań wymienionych z Markiem i już się okazuję ile to wspólnych mamy z branży znajomych. Kto u kogo jeździ, gdzie i za ile. Nie ma to jak kierowcy wdadzą się w temat, można wieki przegadać


 Minęło południe… uff nareszcie finisz podroży, nie żebym nie lubiła wycieczek ale jednak wolę gdy to ja prowadzę. Goście wypakowani czas na zabawę. Po udanej nocnej imprezie czas na poprawiny. A tuż po nich męczący, leniwy wyjazd do domku. I jak to bywa na powrotach albo jest wesoło albo wszyscy śpią. Nie inaczej  było i tym razem. Imprezowicze siedzący z przodu oczywiście ucinali sobie smaczną drzemkę, ci zaś z tyłu dotrzymywali towarzystwa kierowcy, który jak zawsze miał dużo do opowiedzenia. Zamykam oko gada, otwieram oko nadal gada i tak do końca. Nareszcie wjazd do miasta, gdzie uprzejmy pan Marek rozwozi każdego pod sam dom mile się przy tym żegnając przy czym życząc dobrej nocy i wzajemnie.


Kończąc mój wpis chciałam zwrócić uwagę na to iż obsługa kierowców na wyjazdach podstawą zdobycia klienta, a tu z przyjemnością mogłabym polecić konkurencyjną firmę.  


Ps. Mija roczek od założenia oponek Conti CityPlus HA 3 M+S i mogę powiedzieć że
 oprócz kamyków wbijających mi się w bieżnik autokar nadal prowadzi się fantastyczne. 
Przede mną szykują się kolejne kilometry tras więc mam nadzieję że posłużą mi przez 
kolejne lata.   
jusia_ak
Wasze komentarze (0) »
Skomentuj »

etransport.pl - nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników Forum i autorów publikacji na stronach parking.etransport.pl. Osoby zamieszczające wypowiedzi i publikacje naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.

jusia_ak o sobie

hej z tej strony Justyś i jestem kierowcą autokaru.Praca w czarnym klimacie za to kolorowy humor. Zwariowana i pogodna dziewczyna, cierpliwa do innych kierowców, choć potrafią niekiedy dać w kość,ale co ja będę opowiadać aktywni kierowcy wiedzą o tym najlepiej :)