blog.etransport.pl
międzynarodówka busem czyli Polska Chiny w 2 godziny
  
Międzynarodowa,wielokulturowa kulturalna obyczajność.
2014-07-09


Po porannej zrzucie w Volvo Gent udałem sie na parking pod Bruxele.Późnowiosenne słońce zaczeło coraz mocniej dawać znać że dzionek bedzie piękny a Ja zastanawiam sie co by tu porobić.Weekend będzie jakby przedłuzony bo Belgusy jakieś święta mają i 4 dni posuchy sie szykują.
Zakupy zrobione, jakaś flaszka czy tam cztery, piwka jakies i mięsko na grilla.
Co pare minut gdy myśle o tej niedoli, wyglądam przez tą tafle szkła w która wpatruje sie na codzien,
czy aby ktoś od nas nie wjechał.
Jest rano, próżnie sie oszukuje że komuś brakło czasu i bedzie tu musowo pauzował.
Na umilenie czasu otwieram flaszeczke.Jedną bo dla kurażu.Więcej nie potrzebuje, jakoś czas
musi zleceć.A przy tej flaszeczce jakos czas szybciej zleci a może i spać sie zechce.
Śmieje sie bo jestem po 2 dniowym ekspresie i wiem że końca jej nie dotrwam.
Ale co tam, chlap pięćdziesiąt gramulców z kubka.I tak razy kilka celem osuszenia szkła...Kilka godzin później, budzę się i czuję że mój pokój sie kręci, głowa pęka a kurnik robi za saune.
Przed chwilą było rano a teraz gdy wybudzam się, jest już wieczór.Sucho jakoś i piwo z lodówki się uśmiecha
po przyjacielsku.Wyglądam przez czołową taflę a dookoła mnie rodaków jakby w tesco promocja na schab byla.
Gęba sie cieszy bo w końcu razem raźniej jakby.Była lekka obawa że będzie jak zawsze, ale na obawie sie skończyło.
Do tego wszystkiego dokoptowali Chorwaci, Czesi, Słowacy i Madziar.Multikulturowo aż strach.
Grille sie palą, alkohol sie leje a wszystko w miłej i kulturalnej atmosferze...Jak nigdy.
Polacy rozmawiają jak zawsze o "sustce s psodu", Chorwaci opowiadają o wojnie a Czesi docinają Słowakom.Ci oczywiscie
nie pozostają im dłużni.Jedynie Madziar jakby nic nie mówi.Nie rozumie, może nie chce.Jedyne co mowił co jakis czas
to nasze "na zdrowie" po czym wracał do obsługi płonących grilli.
Czas płynął, alkohol zresztą też.Policjanci zajeżdżali kontrolnie popatrzeć czy aby nie rozpętała sie jakaś awantura.
Powodów do interwencji nie mieli, bo jakby kulturalność oraz dobre obyczaje hamowały przed wstydem zebrane towarzystwo.
Był to poprostu jeden z tych weekendów które bede zawsze miło wspominał, a których życzyłbym sobie i innym już zawsze.
Poprostu, nie było awantur, kwestii spornych a jak były to zostały przepijane.
Nie było bajzlu, latających śmieci i kiepów rzucanych na gdziebądzia.Był worek na śmieci i słoik na kiepy.
Poprostu, KULTURA!JoŁ!
SUPEROLO
Wasze komentarze (3) »
SUPEROLO
(2014-07-09 12:17:38)
JoŁ! :)
katharsis
(2014-07-09 16:22:09)
Chodziła mi już wcześniej po głowie myśl, żeby ten tekst skomentować, ale trudno mi
zebrać myśli i ładnie ująć je w słowa. Czy na pewno alkohol MUSI być stałym i
niezmiennym elementem "wymiany kulturowej"? Niby ok, bo porządek był, ale... i tak
gorzko odbieram tę parkingową relację.
g-a
(2014-07-09 17:20:57)
A naszą rzeczywistośc da się znieśc na trzeźwo? Wprawdzie to nie w Polsce było, ale
taka uwaga mi się nasunęła...
Zobacz więcej »

etransport.pl - nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników Forum i autorów publikacji na stronach parking.etransport.pl. Osoby zamieszczające wypowiedzi i publikacje naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.