Pukając do drzwi granic absurdu
2015-01-12
Gdy pukasz do drzwi granic absurdu, nie pytaj czy mozesz wejść.
Spytaj lepiej po co tam przyszedłes.
Branżowe sfiksowanie i uzaleznienie od jazdy nie pozwala CI juz racjonalnie myśleć.
Nie pozwala juz na normalna, domową egzystencje.
Ostatnio natknąłem sie na kilka facebookowych komentarzy od kierowców którzy tak jak i ja,
sa uzaleznieni na potęgę od tego "syfu".
Wnioski sa przerazające a skala zjawiska jest tak duza, ze gdyby nas połapac i powsadzac
na leczenie to najprawdopodobniej Tworki były by za małe.
Kiedy 10 lat temu wdępnąłem w to bagienko, nie zastanawiałem sie nad tym.
Dzisiaj rozprawiam o tym sam ze sobą przez kilka godzin dziennie.
Nie ma w tym fenomenu i a nic porywającego.
Ot codzienna nuda, schizofreniczno paranoidalne zachowania ocierające sie momentami o bezmyślność.
Uzaleznienia od alkoholu, narkotyków nikogo juz w branży nie dziwią.
Ułańska fantazja? No prosze, sam odgadnij.
Brykamy po szlakach Europy niczym Tygrysek po ogrodzie Królika i robimy sobie coraz wiecej szkod.
Narzekamy ze to niewdzięczne zajecie a tak na prawde sami sobie robimy krzywde.
Wieczna samotność, rozłąka z rodzinami, parkingowe życie...
Wielu z nas nie potrafi z tym zerwać, wielu nie chce ale w duchu poprzysiegamy sobie ze to juz ostatni kurs.
Ostatni wyjazd.Wracamy z trasy do domu, cieszymy sie kazdą chwilą z rodziną, znajomymi.Nabieramy mocy.
Mocne postanowienia które mieliśmy po powrocie idą sie paść gdy przychodzi sms mniej wiecej takiej tresci:
-"Mam na jutro załadunek.Pojedziesz?"
I pakujemy sie jak gdyby nigdy nic.Zapominamy o całym tym szczęściu, błogim stanie.
Pokornie pakujemy ubrania do torby a potem jedziemy na zakupy.
Gdy juz spakujemy sie do auta, wklepujemy adres do nawigacji, przekręcamy kluczyk w stacyjce
i zamieniamy sie w ludzi których w domu nie znają.Zamieniamy sie w uzaleznionych od jazdy
paranienormalnych nadludzi.
Pędzimy po kilkadziesiąt godzin bez snu, kąpieli.O kawie i suchej bułce, bo przeciez nie mamy czasu zjeść.Dlaczego?Bo terminy nas gonią.
W momencie gdy kluczyk znalazł sie w stacyjce a motor wesoło zagrał dieslowskim klangiem, zapomnielismy
o swoich mocnych postanowieniach które pod wpływem niewybaczalnych dla nas emocji, uleciały do kolejnego kryzysu.
SUPEROLO
Wasze komentarze (10) »
SUPEROLO (2015-01-12 15:08:28)
| Enjoy. |
karpaty (2015-01-12 16:55:06)
| powiedz mi gdzie mogę urządzić się kierowcą na busa |
kryscar (2015-01-23 09:39:50)
| SUPEROLO ale brachu prawdę napisałeś!!! |
Zobacz więcej » |
etransport.pl - nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników Forum i autorów publikacji na stronach parking.etransport.pl. Osoby zamieszczające wypowiedzi i publikacje naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
Przeczytaj inne teksty SUPEROLO
- Wciąż tu jesteśmy.
- Krótkie rozmowy - część pierwsza
- Mam tak samo jak ty...
- Brzegiem oceanu idąc.
- Addicted to drive...
- The end
- Międzynarodowa,wielokulturowa kulturalna obyczajność.
- Jesteś Nietoperzem.
- Szlak przeklęty magią
- Polska mistrzem Polski
- Transportowe upiory i zmory.
- Bo termin jest najważniejszy
- Życie warte 20 groszy z bezcennymi wspomnieniami
- Modły niewyspanego Nietoperza
- Opóźniona Wigilia,czyli jak sie chłopcy zjechali
- Czasami i nietoperz może mieć dosyć
- Oto Ja...Znowu ;)
- Veni Vidi Vici
- Ja,jako były...
- Zbiór szybkich myśli - część pierwsza,niedorobiona.