blog.etransport.pl
międzynarodówka busem czyli Polska Chiny w 2 godziny
  
Ja,jako były...
2012-07-13
Po kilkunastu tygodniach pracy jako menda zakładowa, przynajmniej tak kiedys nazywalem stanowisko dyspozytora, nabrałem szacunku do pracy ludzi zza biurka.Bedąc gdzieś w europie na szlaku, trzymajac kierownice w ręce jakos do konca nie docenialem tego co robiło sie dla mnie, kierowcy.
Jakże bardzo sie myliłem w temacie pracy spedytorów i dyspozytorów, ze to ich siedzenie na dupie wpatrzonych w laptopy i ciągłe męczenie telefonami to czyste skurwysyństwo które nabija im sakiewki dukatami.Przechodząc na ciemną strone mocy, obawialem sie jak odbiorą mnie Ci, ktorzy zostali po tej "słusznej" stronie.
Zadawałem sobie setki pytań jak to będzie, czy dam rade? Na czym skupić sie w kontaktach z kierowcami?Kurde, przeciez jeszcze wczoraj byłem szoferem a dzisiaj juz nie wiem jak podejsc do tematu? Chyba jadła mnie trema, obawa ze moge cos spieprzyc...

A więc Ja, jako były zostalem oddelegowany do nadzorowania pracy tych obecnych.Praca nocna, niby lekka i przyjemna pomyslałby kto.Hmmm....no ale taka nie jest.Kilkunastu kierowców, każdy tak rózny a zarazem podobny.Każdy ze swoim poglądem na prace, własnym wyrobionym stylem, podejsciem mniej lub bardziej konkretnym ale nigdy nie wstydzacych zapytac sie mnie o coś, gdy sami czegos nie wiedzą.
Ileż radochy sprawiało gdy moje podpowiedzi wywoływały zdziwienie, gdy okazywało sie ze rzeczywiscie na tej a takiej firmie jest taki a taki chłop ktory pomoze mu z rozładunkiem albo gdy przychodzilo spedzic weekend na parkingu na ktorym biesiadowalem i wypoczywalem nie raz i nie dwa.
Z lotu ptaka, a raczej rzutu mapy i pozycji gps auta, potrafilem opowiedziec mniej wiecej to, co teraz mieli za oknem.Nie wywoływało to zadnego szoku, ale miłe zaskoczenie...No tak, przeciez Ty jezdziłes - odpowiadają

No i tak sobie pracujemy, rozmawiamy i pomagamy doceniajac siebie wzajemnie oraz wykonywana przez nas prace.Czasem w weekend gdy moi podopieczni opoczywaja przy flaszce i grillu, czuje sie jak starszy brat, do ktorego dzwoni młodszy.Tak poprostu, pogadać o niczym albo o czymś mniej lub bardziej ważnym.Powspominac miniony tydzien, jakie były cisnienia albo jakie jaja były na zaladunkach czy rozladunkach lub kto jakie błędy popełnił.Na spokojnie, na pełnym luzie jak człowiek z człowiekiem.
Jak przechodziłem na te ciemną strone mocy, ktos mi powiedzial  - " nie zapomnij skąd sie wywodzisz w tej branży ",
Nie zapomniałem, tak samo jak nie zapomnialem i nie zapomne o szacunku dla tych wszystkich kierowców z którymi mam przyjemność pracować...


                                              
Z dedykacją dla moich współtowarzyszy transportowej niedoli...JoŁ!



SUPEROLO
Wasze komentarze (0) »
Skomentuj »

etransport.pl - nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników Forum i autorów publikacji na stronach parking.etransport.pl. Osoby zamieszczające wypowiedzi i publikacje naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.