Tak jakoś jest na świecie, że jak chcesz coś zdziałać albo uzyskać, to oprócz środków lub materiałów musisz mieć sposób.
Trick.
Myk.
Wałek.
Zwał jak zwał.
Chodzi o to, żeby uzyskać coś możliwie najniższym kosztem, ale tak, żeby nikt nie zadawał zbędnych pytań, żeby uniknąć nerwów, tłumaczeń, wyjaśnień i otaczającym kierowców zagrożeniach wykazać się dozą inteligencji i lawiranctwa, aby zapewnić sobie święty niezakłócony przenajświętszy spokój.
Jedno jest pewne: aby go uzyskać, należy nałogowo kłamać, mataczyć, przeinaczać fakty i przebieg zdarzeń. Na pewno skończę w piekle za te rozliczne grzechy, ale ponieważ cenię dobre towarzystwo zdradzę Wam kilka perełek, może kilku z Was skorzysta i spotkamy się w jednym kotle z wrzącą smołą.
Otóż one:
Trick pierwszy: OBCA FLAGA
Marcin mówi tak:
- A na cholerę mi dogadywać się z magazynierami i użerać się przy samodzielnych rozładunkach? Włożyłem za szybę tabliczkę z rumuńskim imieniem, kask za szybę, małą rumuńską flagę, znaczy proporczyk taki powiesiłem na lusterku. Jak gdzieś przyjeżdżam, a widzę, że jest szansa wywinąć się od roboty, to pokazuję flagę Rumunii i kask i palę głupa na Rumuna, że niby nie rozumiem, wtedy przedsiębiorczy Polacy przejmują inicjatywę i rozładowują auto sami, bo po co Rumun miałby coś zepsuć?
Dwa słowa ode mnie: Taki myczek zapewnia też spokój na parkingu, kto w końcu zapuka do Rumuna w polskim aucie? Nawet jak drugi Rumun, to i tak się nie dogada, więc...
Trick drugi: FIZJOLOGIA
Włodzimierz ogranicza zapędy spedycji do poganiania kierowców w prosty sposób, gdy logistyczka próbuje go przyśpieszać, czyli pognać do roboty on stwierdza:
- Ale ja muszę skorzystać z toalety, mam duże parcie na załatwienie dużej potrzeby naturalnej, muszę zjechać na parking, skorzystać z toalety, wypróżnić się...
- OK, OK, leć! - tyle jest odpowiedzi.
Podobnie gdy telefony spedycji stają się zbyt natarczywe i zacny Włodzimierz nie chce ich odbierać, odbiera tylko jeden ze słowami: Jestem w kiblu, załatwiam się! Spokój do następnego huraganu telefonów trwa zwykle około miesiąca.
Trick trzeci: SPADEK POZIOMU ENERGII
Opisany przez SuperOlo, którego, nota bene dawno nikt na tym portalu nie widział, tak załatwiał sprawę, gdy zdarzyło mu się zaspać w poniedziałek:
- Szefie, no ja nie wiem, co z autem się dzieje, bo niby wszystko mi tu działało, ale prądu nie ma, bateria doładowana, światłą są, CB działa, a rozrusznik nie kręci! Po czym przekręcał się na drugi bok i spokojnie dosypiał.
Bajer polega na tym, żeby odebrać trzeźwym i nie zaspanym głosem, możliwie najpóźniej za drugim razem, gdy dzwoni szef. Braku swojej energii absolutnie nie można w tej sytuacji okazać.
Trick czwarty: NOGA ZA OKNEM
Tenże sam Włodzimierz wypoczywając w dolnych salonach swego busa. Czyli mówiąc wprost kimając w cieniu drzew na siedzeniach, aby zapewnić sobie niezakłócony i nieprzerwany odpoczynek otwiera okna boczne i przez jedno z nich wystawia stopy ubrane w specjalnie spreparowane służbowe skarpetki. Ich cechą szczególną są starannie opracowane i przygotowane dziury w strategicznych miejscach, jako to lewa pięta i duży palec stopy prawej, przez które to otwory wyziera nagie ciało. Wyobraźcie sobie sytuację, w której musielibyście podejść w jakiejkolwiek sprawie do właściciela podobnych skarpetek. Gwarantuję, że na ich widok zawrócilibyście najdalej pięć metrów od kabiny Włodzimierza, który zresztą jest osobą czystą i schludną nad wyraz i zawstydza mnie faktem codziennego porannego golenia.
Trick piąty: PAN KOTEK BYŁ CHORY
Czasem bywa, że kierowca potrzebuje kilku dni wolnych, a tu jak na złość, ani urlopu, ani zastępstwa, ani znajomego lekarza, a na decyzję zostaje naprawdę mało czasu. Nie napiszę Wam kto ten ten wałek zasunął, ale własnym słowem honoru zaręczam, że zadziałał błyskawicznie: Oto cwany kierowca zgłosił, że złapał jelitówkę i nie może jeździć bo... no to chyba oczywiste. Bystro myśląc zjechał kilka razy na przydrożne stacje benzynowe, niby to do toalety, i tak te trzy dni wolnego wydębił.
Byłoby miło wiedzieć jakich tricków wobec kierowców używają spedytorzy.
Jeśli ktoś wie proszę o odzew w komentarzach pod tekstem :)
SwiezySzofer (2017-11-11 10:34:49) | Dobry trick nie jest zły :) |
Anira (2017-11-11 18:29:21) | Czy w domu też tak kantujecie? Może parę trików domowych?9786; |
300D (2017-11-11 18:46:01) | Taki trik-trikowi nie równy. Bywa że trikiem robi się robotę bo bez triku jej nie zrobi, bo tylko trikiem idzie dotrzeć do betona/szefa/spedzia czy kogo tam... wtedy trik słuszny, trik dobry, szlachetny bym powiedział. Przecież Szefo nie ma czasu słuchać i nie kuma słowa... i wtedy znów, trik dobry. Za zły trik, należy się strzał w pysk. |
Zobacz więcej » |
etransport.pl - nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników Forum i autorów publikacji na stronach parking.etransport.pl. Osoby zamieszczające wypowiedzi i publikacje naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
Przeczytaj inne teksty Yeti
Yeti o sobie