blog.etransport.pl
Moja Pasja
  
Śląsko godka nie jest prosta......
2013-02-12
Witam Wszystkich bardzo serdecznie.

Na początku chciałam bardzo Wszystkim Podziękować za bardzo miłe oraz pozytywne komentarze. Dziękuję bardzo serdecznie za wszystkie komentarze.  Jest mi bardzo miło, że jest tutaj tyle miłych i fajnych ludzi.

Dzisiaj troszkę o języku :)
Od razu mówię, że pochodzę i mieszkam na Śląsku. Pomimo, że w warsztacie mojego Taty mówiono „Godkom Śląskom” to Itak nie wiedziałam wszystkiego jak się nazywa i jak się na to mówi po Śląsku.  Gdy szłam pierwszy raz na warsztat do mojego Wujka nie miałam pojęcia że to będzie moim problemem nr. 2.  Pewnego dnia przychodzi do mnie kierowca i pyta gdzie może znaleźć tablice A bo tamta jest już do niczego a jedzie z „apfalem”.  Myślę sobie z jakim „apfalem” przecież miał jechać z odpadami a nie z „jakimś apfalem”.  Stare przysłowie brzmi „  Kto pyta nie błądzi”.  Poszłam spytać  innego kierowcy oco chodzi a on na to „Tak, to jest to o czym Ty myślisz tylko, że to je po naszymu”. Znowu się czegoś nauczyłam. Następne słówko na którym się tak złapałam to było „auspuff”.  Rozmawialiśmy o  samochodach osobowych i nagle rozmowa bardzo skierowała się na „auspuff”. Chyba się szybko zorientowali, że nie mam pojęcia oco im chodzi bo powiedzieli „ No młoda to jest ta...no...rura wydechowa!”.  Następnym razem stałam między zestawami  i coś chyba sprawdzałam, nie pamiętam a jeden kierowca do żartów zawołał „Ej młoda wyłaź stamtąd a nie bakej kaś po kątach”. Potem się dowiedziałam, że chodziło żeby nie palić. [Nie pale]. Potem było „ić do fajlbanka i zaro obok bydzie leżeć papendekel przynieś mi go ”   Fajlbank  wiedziałam, że to stół warsztatowy ale nie miałam pojęcia co  to papendekel. Po moich długich  jak się potem okazało poszukiwaniach osoba która powiedziała że mam po to przyjść nie doczekała się tego i przyszła sama po to na czym ja stałam i zdążyłam już tysiąc razy to przerzucić w inne miejsce. Wzięła tą tekturę i ze śmiechem wyszła.  Takich słów było jeszcze więcej. Było jeszcze m.in. „szwajsować „– spawać, „szraubsztok” – imadło[chociaż nie mówimy tak ale też się na tym chwyciłam] i wiele innych. Dzięki temu spędziłam kilka godzin na studiowaniu słowników śląskich i doszkalania się w jak ja to nazywam „śląskiej godce warsztatowej”.   Pomimo, że w moim domu mówimy cały czas w języku śląskim to itak nie znam wszystkich słów  i nadal się uczę co oznaczają co poniektóre. Cały czas poznaje nowe słowa i zwroty w w.w języku.

Tak korzystając z okazji pisania notki. Wczoraj znalazłam kilka zdjęcia z warsztatu :) Postanowiłam wrzucić taką namiastkę tego co robię :)
Pierwsze pochodzi z sierpnia. Wymieniałam klocki hamulcowe. 


Drugie  to zdjęcie robione zaledwie 2 tygodnie temu. Pochwalę się :)! Pierwszy raz robiłam sama poważniejszą robotę. :)

 
Otóż sama wymieniałam alternator w SCANII :) Wymieniłam, działa, nic nie zepsułam!, miałam z tego ogromną satysfakcję i przez chwilę byłam z siebie dumna że zrobiłam to od A-Z sama i nawet dostałam pochwałę :) :) :)  Dla takich miłych chwil to uwielbiam pracować :)

Paulina
Wasze komentarze (0) »
Skomentuj »

etransport.pl - nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników Forum i autorów publikacji na stronach parking.etransport.pl. Osoby zamieszczające wypowiedzi i publikacje naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.