blog.etransport.pl
10 kół i w drogę
  
Młody ! Izrael 11.15 na Okęciu
2014-04-24

Piątek godzina 12.00- Młody, poniedziałek Okęcie godzina 11.15.

Pasi ! Jade ! Maniek odpalony 4.00 rano start z Krakowa.

Wszystkie legendy i opowieści o grupach Żydowskich można wsadzić między bajki. W skrócie wygląda to tak:


Jak to jest z tym Izraelem. Czasem jest zabawnie, czasem bywa ciężko. Pracę z nimi można w zasadzie podzielić na trzy rodzaje:

  1. Dziewczyny – w aucie zawsze jest czysto. Dziewczyny bardzo dobrze mówią po angielsku i nigdy nie ma z nimi problemów, oprócz sherutinu.
  2. Chłopaki – w aucie już nie zawsze jest czysto. Najbardziej, oprócz religijnego charakteru imprezy, interesuje ich oczywiście dobra zabawa.
  3. Ultraortodoksi – pasażerowie  wymagający pewnej dozy cierpliwości.

 

Do pracy z grupą wystarczy znajomość podstaw angielskiego i jidysz. Krótki słowniczek:

  • Sherutin – toaleta
  • Maz gan – klimatyzacja
  • Bokhertof – dzień dobry
  • Jala jala – jedziemy
  • Rega rega – spokojnie, spokojnie

Tyle w zasadzie powinno wystarczyć do pracy.

 

Jak wygląda tydzień z taką grupą? Sprawa jest prosta. Zazwyczaj jest to droga od cmentarza do cmentarza. Po tygodniu takiej podróży można odnieść wrażenie, że w Polsce są tylko żydowskie cmentarze, synagogi, i jewish quarter :)

Zaczynamy zazwyczaj w poniedziałek na Okęciu, gdzie pakujemy do mańka jeden samolot bagaży, jeden samolot jedzenia i jeden samolot turystów, przy czym rzadko się zdarzają grupy dziewcząt i chłopaków razem. Z wiadomych przyczyn. Potem do Treblinki – cmentarz, następnie Lublin – Majdanek. Na drugi dzień mamy Leżajsk: tam bawią się na grobie Cadyka. Potem Łańcut, Zbylitowska Góra – cmentarz. Trzeci dzień zazwyczaj w całości spędzamy w Krakowie, pod koniec jedziemy tylko do Oświęcimia. Czwartek to szybka Galicja, w końcu piątek. Mamy Szabas!

 Szabas jest o tyle ciekawy, że zaczyna się o 17.12. Choćby się waliło i paliło, musimy być na 17 w hotelu, wtedy zawsze padają słowa jala jala, na co odpowiadamy najczęściej rega rega. Sobota jest wolna. Niedziela to zazwyczaj Łódź i potem już tylko jazda na Okęcie. Koniec.

 W dużym skrócie tak wygląda tydzień.

Jedzenie na wyjeździe wiadomo- koszerne. Koszernego mój żołądek by nie strawił, bo jest bardzo tłuste i ciężkostrawne. Strawiłby ale trzeba mieć dojście do hurtowych cen hepatilu. Śniadanie- zazwyczaj firmowa goldcard idzie w ruch, ew. jeżeli jest do klucza, to wtedy nie ma problemu :)

 

Czasem jest zabawnie, kiedy po zakupach wszyscy wracają do autokaru, pakują kupione rzeczy do worków na śmieci, a ich koleżanki lub koledzy, w ramach pomocy, wywalają te worki do kosza. Tak zdarzyło mi się kiedyś z chustami i obrusami kupionymi w Kazimierzu Dolnym. Jedni przyszli do autokaru z kupionymi chustami za multum złotych i poprosili o worki. Dostali więc worki. Wieczorem pod hotelem stały kosze na śmieci, więc chłopaki stwierdzili, że pozbierają śmieci. Na drugi dzień worków już nie było. Była afera. J

 

Praca jest na ogół przyjemna i dobrze płatna, to oczywiście plus. J Turyści z Izraela są zawsze pozytywnie nastawieni, zawsze jest „dzień dobry, do widzenia”, zawsze są uśmiechnięci, dzielą się wszystkim co mają. Trzeba się jednak przyzwyczaić do kilku rzeczy:

  • Przewodnika, który gada non-stop. 4 godziny jazdy zawsze oznacza 4 godziny gadania.
  • Ciągłego puszczania filmów wojennych, które nie zawsze zgadzają się z naszą wiedzą o II Wojnie Światowej.
  • Ogromnej ilości butelek wody używanej do mycia rąk, wszędobylskich orzeszków i chrupek na podłodze.
  • Do ochrony. Chłopaki bardzo przykładają się do swojej pracy. Sprawdzają dosłownie cały autokar. Patrzysz w lusterko, a tam ochroniarz wisi z latarką na kole. Drugie lusterko – ochroniarz leży pod autobusem. Lusterko wewnętrzne – ochroniarz przeszukuje półki, plombuje klapy, których potem nie wolno już otwierać. No cóż, kwestia przyzwyczajenia.
  • Sprzątania autokaru po grupie min 4 godziny-bez rolki worków 120L nie podchodź :)

Do  niedzieli też się trzeba przyzwyczaić. Jak nigdy im się nie śpieszy, tak w niedzielę zawsze jest „jala, jala”, bo samolot. Nie wolno na to zważać, tylko trzeba robić swoje. Za to na lotnisku najlepiej się odsunąć. Tempo startu do samolotu jest niesamowite: otwierasz drzwi, a tu autobus pusty, bagaży nie ma, wszystko wyczyszczone. Ledwo dojeżdżam na odloty, a wszyscy turyści w samolocie już wzbijają się w powietrze.

 

Pozdrawiam z Brzezinki,

Kamil

 

kamilek2
Wasze komentarze (3) »
pikolo78
(2014-05-07 14:46:13)
podoba mi się jak piszesz, z humorem i bez cienia kpiny czy pogardy dla naszych
starszych braci w wierze. Mieszkałem kiedyś u kobiety, która po kądzieli była
Żydówką, też było wesoła, choć zawsze tak kombinowała by było po jej myśli, ale
robiła to w sprytny sposób. Pamiętam jak poprosiła żebyśmy używali osobnych rolek
papieru toaletowego, gdyż ona bardzo dużo zużywa i że będę stratny. Po miesiącu miała
jeszcze tę samą rolkę podczas gdy ja już zmieniałem na 4-tą.
rafpie
(2014-05-23 09:06:12)
Czytając ten artykuł przypominało mi się jak pracowałem w Izraelu.. Jala jala
– jedziemy to nie do końca jest tak ponieważ jednocześnie to oznacza jala jala
-odejdź odejdź. . energicznie powiedziane i dodany gest ręką to samo oznacza jak w
polskim spierd.. laj.. . rega rega. . lub rege rege to oznacza też zwolni. . zwolni
i nie tylko. W israelu było fajnie do 1991 roku w tym roku właśnie przybyli rosyjscy
żydzi i wszystko zmieniło się.. wprowadzając zasady ze wschodu.. ale miło jest co
wspominać...
PawelSS
(2014-06-02 22:10:07)
Napisz jak zaczynałeś swoją jazdę autokarami. Rzadko widuje się tak młodych kierowców
za sterami autobusów. Fajnie się czyta twoje opisy pokazują jak to wszystko wygląda z
głównego tronu w autokarze
Zobacz więcej »

etransport.pl - nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników Forum i autorów publikacji na stronach parking.etransport.pl. Osoby zamieszczające wypowiedzi i publikacje naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.

kamilek2 o sobie

Cześć Wszystkim ! Nazywam się Kamil mam 24 lata i jeżdżę autobusem w turystyce krajowej i zagranicznej. Wożę ze sobą wszystko co zechce się zabrać autobusem a w szczególności: 750 litrów paliwa i rower. Praca którą wykonuje jest moją pasją którą kocham i której się w pełni oddaje. Zawsze spotykam ciekawych ludzi, zwiedzam nowe miejsca czemu nigdy nie jest nudno. We wszystkim co robię zawsze wspiera mnie moja Małżonka :) Kochanie kanapki robisz super. Zapraszam gorąco do lektury i zawsze pozdrawiam z innego miejsca w europie.