blog.etransport.pl
Podwójna ciągła
  
Kierowca na urlopie.
2012-06-11

   Dłuższa pauza urlopowa niesłusznie zwana przez niektórych urlopem obfituje w nerwy i sytuacje stresogenne.

Kierowca wyrwany ze swego naturalnego środowiska jakim jest kombinat kabina-parking-autostrada czuje sie niepewny i opuszczony.

Dzwoni dzień w dzień do swojego zmiennika, wypytuje go jak tam w trasie, barłoży o tym i o tamtym,  i nieodmiennie kończy rozmowę "Tylko Ty, weź tam, no nie rozpierdol mi auta...."

 

  Bo kierowca na urlopie....

 

  5.00 rano. Ona jeszcze śpi. Wstaję cichutko i schodze na dół, do sklepiku. Niby, że  czynny od 6.00, ale jak pogadać z dziewczynami, to sprzedadzą wcześniej....Pani Olga zza lady patrzy na mnie zdziwona, nie poznaje mnie przez pierwsze sekundy, kupuję chleb, jeszcze goracy, kilka bułek, mleko, masło, takie codzienne zakupy i wolnym krokiem  wracam na górę.

 

  Wstawiam wodę na kawę, zapalam papierosa, Ona  spi, słyszę jej oddech, jak wierci się w pościeli, słyszę pierwsze  budziki sąsiadów dławione nim rozdzwonią się na dobre...

Pierwszy poranek po powrocie z trasy.

  Wyjmuję chleb z torby. Piekny, okrągły, rumiany bochenek, trzeszczy, gdy go kroję, i pachnie tak, że nie wytrzymuję, nawet nie smaruję masłem, tylko po prostu urywam i wgryzam się w niego....

   Kawa. Aromat kawy. Butelka z mlekiem  kupionym na pobliskim bazarku. Kawa z mlekiem, z cukrem, Boże mój, jak to pachnie, jak to smakuje, skąd nagle tyle luksusu?

 Bułki, masło, szynka, pomidor, śniadanie dla niej do pracy. Chleb, serek, masło, kawa, pomidory - na śniadanie w domu, żeby zjeść je wreszcie razem.

 

   Kawa paruje w kubku, książka w reku, cicho - cichuteńko w fotelu, nie zbudzić Jej, niech spi do 8.00, dziś bedzie w pracy do 18.00...

Usmiecham się, a Ona przytula mnie, gdy wstaje, taka ciepła, rozgrzana snem, zbudzona delikatnie, a nie melodią budzika... Ją zazwyczaj budzi zegarek, mnie dziś zbudziła cisza, bo normalnie budzą mnie silniki przepalane wczesnym rankiem,  albo upał w kabinie.

 

   Wreszcie jest po śniadaniu, ona wychodzi, a ja... a ja idę spać, na 8 długich, błogosławionych godzin....

Późne popłudnie, czekam na Nią pod Jej pracą, wychodzi, razem z nią stadko jej koleżanek, "Do widzenia, Szefowo, do widzenia, Pani kierownik, do widzenia Paniom, witaj Skarbie...."

  Zakupy, korytarze centrów handlowych, nowe dzinsy, jakaś kawa wśród oszołomionych blaskiem sklepowych witryn tłumów, chwila rozmowy i....

....kupiłam nowe....  . ...pasują nam do zasłon.... . ...i ta żaglówka, ten model, pieknie wyglada na oknie.....

....taka cena za taki marny produkt, oburzające!....

...i prosze ją, żeby sie uspokoiła, bo to ważny klient, no nie mozna tak....

...wejdzmy tutaj........piekne prawda?....

...na prawdę mi to kupisz?....

Staniczek taki śliczny...  A jesli moge prosić, to dwie kulki o smaku malagi.... wspaniały, tak bardzo się cieszę....

 

   Boże, jestem tak zmęczony, tak rozkojarzony, tyle tu świateł, tyle ludzi, taki tłok, taki pęd, i ja w samym srodku tego wszystkiego.

 

 Jutro będzie inaczej...Normalny domowy obiad, normalne domowe zajęcia, drobne naprawy, codzienne sprawy, jak rachunki, przelewy, telefony, rodzina, to wszystko, do czego się wraca, do czego się tęskni, i co czasami w pierwszej chwili po prostu...wkurza.

 

 

 

  

Yeti
Wasze komentarze (0) »
Skomentuj »

etransport.pl - nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników Forum i autorów publikacji na stronach parking.etransport.pl. Osoby zamieszczające wypowiedzi i publikacje naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.