blog.etransport.pl
Podwójna ciągła
  
Szesnaście trudnych pytań i jedna mała sugestia
2012-05-28


  Autorzy piszący o uczuciach starają się określić czym jest miłość. Jakoś żaden z oświeconych luminarzy, psychologów transportu, mędrców od emocji i życia rodzinnego nie pochylił się nad tym słowem w stosunku do kierowców. Owszem, co poniektóry socjolog przyjrzy się od biedy relacjom w rodzinach kierowców analizując je pod względem społecznym i potem statystycznie powylicza ile kobiet żyje w związkach na odległość i ile mamy w kraju eurosierot. I tyle.

Może jeden Lonstar w swoich piosenkach umie powiedzieć kilka słów prawdy na ten temat.


  Jak zatem wygląda miłość w wydaniu kierowców? Czy będąc daleko od domu, we własnym domu z metalu, szkła, plastiku, odczuwamy ją inaczej? Czym różni się ta nasza, otrzymywana i wyznawana słowem przez telefon, gadu gadu, skypa, i maile z odległości tysięcy kilometrów od tej, którą zwykli ludzi maja na co dzień? Może boli mocniej? Może jest w w niej więcej strachu, że kiedyś pryśnie, i nie będzie do kogo wracać? Może czuje się ją bardziej, słysząc łzy w głosie swojej drugiej polowy w słuchawce?


  Jaka wartość ma słowo „kocham” wypowiadane stale na odległość? Ilu z nas zamyka się z kabinach, zatrzaskuje firanki, aby w spokoju po prostu tęsknić, i być sam na sam ze swoimi myślami? Ilu z nas ma łzy w oczach, bo znów ważna data, jak np. rocznica ślubu została przesiedziana za kółkiem?

Jak długo można dusić w sobie tęsknotę i ból rozłąki, kiedy szef kolejny raz mówi „ Skoczysz jeszcze na Hiszpanię i do domu” jakbyśmy my, kierowcy, nie kochali i nie byli kochani?

  Jasne, wybraliśmy sobie taki zawód, i jest on nierozerwalnie związany z rozłąką. Ale czasem to „wyskoczysz na Hiszpanię” owocuje niemal załamaniem nerwowym, gdy zdycha się z tęsknoty, a okazuje się, że trzeba będzie zdychać jeszcze długo.

  Jak bardzo boli pytanie „ To kiedy możesz być w Polsce?” gdy jedyną odpowiedzią

jest „ Nie wiem”?


  Myślę, ze my sami mylimy wiele pojęć z tej dziedziny. Może zamiast chełpić się wysokością wypłaty i przejechanymi kilometrami zwyczajnie wejść na pocztę w jakimś obcym kraju i wysłać swojej drugiej połowie zwykły list, a w nim kilka ciepłych słów? Może zamiast zarobić kilkaset złotych więcej wziąć urlop i pomalować kuchnię, przekopać ogródek (nawet przygotowując miejsce dla teściowej), albo po prostu iść z nią na spacer? Może po prostu wziąć syna na ryby?


  Nasuwa mi się wojskowe powiedzonko „ Schowaj uśmiech do kieszeni”.

My chowamy naszą miłość do schowka w kabinie, żeby była z nami, ale nie przeszkadzała w jeździe. Nie doceniamy siły tego uczucia, a gdy się zawali, mamy żal do wszystkich, ale nie do siebie, innymi słowy „Mądry Polak po szkodzie”.


   Według mnie najpiękniejsze studium miłości napisał nie Zbigniew Lew- Starowicz, nie Michalina Wisłocka, ale Henryk Sienkiewicz w „Przygodach Pana Michała” wkładając je w usta Ketlinga. Wiem, ze Trylogia trudną jest lekturą, ale warto zmagać się przez chwilę ze staropolszczyzną, aby zrozumieć.


Zadałem wiele pytań w tym tekście, nie dałem żadnej odpowiedzi, ale...

….ale może znajdźcie chwilę, sięgnijcie po telefon, laptopa, czy papier, i napiszcie swoim wybrankom kilka ciepłych słów?


Pozdrawiam sprzed czerwonej skrzynki U.K.Mail.






Yeti
Wasze komentarze (0) »
Skomentuj »

etransport.pl - nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników Forum i autorów publikacji na stronach parking.etransport.pl. Osoby zamieszczające wypowiedzi i publikacje naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.