Harcerstwo parkingowe przy ogniu z butli z gazem,alkoholem i śmieciówką...
2012-01-10
Nie od dzisiaj wiadomo ze im bliżej weekendu, tym bardziej kierowcy chce sie odpocząc i wyluzować przy piwku, w towarzystwie rodaków.Na parkingu ktory ma prysznic, toalete nie przypominającej tej rodem z filmu "Miś".Nie wiem jak inni, ale ja tak mam.Czasem spedytor rzuci nas z rozładunkiem w takie miejsca, ze nawet wrony w tych kierunkach nie latają bo poprostu od gęstości nudy w okolicznym powietrzu zdechły by w locie.Szefa mam w porządku więc pozwala mi podjechac na w miare normalny parking, żebym odpoczywał jak człowiek.Ilu z Was tak ma, ze po wjechaniu na parking robi szybki rekonesans i patrzy po tablicach rejestracyjnych i z nadzieją wypatruje na nich znaczka "PL"? Myśle ze wiekszość z Was.Jak juz sie ekipa znajdzie, to i wolny czas jakos inaczej płynie.Troche te nasze, rodakow spotkania przypomina mi harcerstwo.Gotowanie, picie, opowiadania i obgadywania, a i wycieczki krajoznawcze po okolicy, głównie po dyskontach :DZa ognisko robi nam butla z gazem, jesli akurat ogniska rozpalic sie nie da, lub poprostu nie wolno go rozpalić, chociaz znam przypadek gdzie nie było wolno a było.Ale to historia na inny czas.Co pijemy? Tutaj nie bede pisał, bo i po co.Co gotujemy? W zależnosci od tego, co akurat po kufrach sie kitra.Króluje kuchnia krajowa a jesli jest wszystko i nic, najczęściej pichci sie parkingową śmieciówkę, czyli najpopularniejsze danie ktore wychodzi z pod ręki mistrzów polskiej kierownicy po pijaku a i często w smaku lepsze, niż to co serwują w przydrożnych barach.Taaaaaak, to lubie po tygodniu ciężkiej pracy.W saganie sie bulgota, dyskusja wre w najlepsze.Przez te 2 dni człowiek nie myśli o niczym, poza domem oczywiście.Z czasem sie zdarzy ze w dyskusjach harcerstwa parkingowego, nie rozmawia sie o robocie.Ale tylko przez chwile, po czym dyskusje wracają na tor właściwy.Obdyskusjowani są wszyscy z towarzystwa, szefowie, spedytorzy, spedytorki, matki, żony i kochanki jak i obsługa stacji.Wraz z Barackiem Obamą, Czyngis Hanem i jeden Bóg raczy wiedzieć kim jeszcze, na czele.Temat przewodnim często jest jest szef, chyba najczęstszym.Normy spalania brane z sufitu, że czas te robote rzucić z pizdu.Że jakby człowiek cofnął czas, to by tej roboty nie wybrał....i tak mija weekend harcerzy parkingowej.Nadchodzi czas zwinięcia obozu i wyruszenia w dalszą wedrówke...Potulnie, pokornie.Zapominając o wszystkich popijakowych żalach...Z hasłem : Do następnego zjechania Koledzy....
SUPEROLO
Wasze komentarze (0) »
etransport.pl - nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników Forum i autorów publikacji na stronach parking.etransport.pl. Osoby zamieszczające wypowiedzi i publikacje naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
Przeczytaj inne teksty SUPEROLO
- Wciąż tu jesteśmy.
- Krótkie rozmowy - część pierwsza
- Mam tak samo jak ty...
- Brzegiem oceanu idąc.
- Pukając do drzwi granic absurdu
- Addicted to drive...
- The end
- Międzynarodowa,wielokulturowa kulturalna obyczajność.
- Jesteś Nietoperzem.
- Szlak przeklęty magią
- Polska mistrzem Polski
- Transportowe upiory i zmory.
- Bo termin jest najważniejszy
- Życie warte 20 groszy z bezcennymi wspomnieniami
- Modły niewyspanego Nietoperza
- Opóźniona Wigilia,czyli jak sie chłopcy zjechali
- Czasami i nietoperz może mieć dosyć
- Oto Ja...Znowu ;)
- Veni Vidi Vici
- Ja,jako były...