Przepisy nie nakładają na przewoźników obowiązku
dokonywania załadunku towarów. Polskie prawo przewozowe i konwencja CMR, w
odróżnieniu np. od niemieckiego HGB i francuskiego dekretu z 2017 roku, nie
definiują załadunku, dając zleceniodawcom możliwość swobodnego interpretowania
przepisów i pole do obciążania przewoźników kosztami szkód. W większości
przypadków takie obciążenia są bezpodstawne i wymuszają na przewoźnikach uzasadnione
reakcje obronne, a często również dochodzenie potrąconych wierzytelności na
drodze sądowej.
W artykule:
Co należy rozumieć pod pojęciem „załadunek towaru”?
Kiedy dochodzi do przyjęcia towaru przez przewoźnika?
W jakich sytuacjach można obciążyć przewoźnika za szkodę powstałą przy
załadunku?
Jak przewoźnik powinien zareagować w sytuacji obciążenia go za szkodę,
której nie spowodował?
Klasyka transportowa z zonkiem
Od jednego z czytelników otrzymałem następujące pytanie:
„Czy
ponosimy odpowiedzialność za szkodę w towarze i wózku widłowym, które spadły z
naczepy w czasie przestawiania przez kierowcę pojazdu od jednego doku
załadunkowego do innego w celu zakończenia przez nadawcę załadunku?”
Na podstawie otrzymanej informacji nie można precyzyjnie odpowiedzieć na
pytanie, zatem poprosiłem czytelnika o szczegóły. Otrzymałem następujący opis
zdarzenia:
Przewoźnik otrzymał zlecenie transportowe na przewóz towaru z Polski do
Francji. Warunki zlecenia nie nakładały na niego obowiązku dokonania załadunku.
Wydał swojemu kierowcy stosowne instrukcje i ten udał się na miejsce załadunku.
Przygotował naczepę i zgodnie z otrzymaną dyspozycją wycofał zestaw do
wskazanego doku przeładunkowego. Pracownicy magazynu przystąpili do załadunku
towaru, a kierowca w kabinie pojazdu oczekiwał na zakończenie czynności. Po
niedługim czasie od pracownika magazynu otrzymał informację, żeby podstawił
pojazd do innego doku przeładunkowego w celu dokończenia załadunku. W czasie wykonywania
manewru przestawiania pojazdu, z naczepy wypadł wózek widłowy wraz ze znajdującym
się na nim towarem. Podczas upadku uszkodzeniu uległ zarówno wózek jak i towar.
Jak wynikało z relacji pracowników magazynu, pozostawiony na naczepie wózek
widłowy wraz ze znajdującą się na nim paletą z towarem nie był zabezpieczony. Pracownicy
magazynu spisali stosowny protokół, po czym po przestawieniu pojazdu dokończyli
załadunek. Towar bez przeszkód został dostarczony odbiorcy i umowa przewozu
została zakończona bez żadnych zastrzeżeń.
Po dwóch tygodniach, przewoźnik otrzymał od swojego zleceniodawcy reklamację
dotyczącą uszkodzenia jednej palety towaru oraz wózka widłowego. Kierowca
potwierdził, że do uszkodzenia doszło w czasie wykonywania manewru
przestawiania pojazdu od jednego doku przeładunkowego do innego. Przewoźnik
zgłosił szkodę ze swojej polisy OCP i oczekiwał na decyzję ubezpieczyciela. W
międzyczasie otrzymał notę obciążeniową na kwotę 36.700 złotych, na którą
składały się: koszt naprawy wózka widłowego (29.500 zł.) i koszt uszkodzonego
towaru (7.200 zł.). Nota wraz z innymi dokumentami została przesłana do zakładu
ubezpieczeń. Ubezpieczyciel po blisko dwóch miesiącach wydał decyzję odmowną. W
uzasadnieniu podał, że do szkody w towarze doszło przed jego przyjęciem przez przewoźnika,
w związku z czym nie zaszły przesłanki do uznania jego odpowiedzialności, a tym
samym ubezpieczyciela za powstałą szkodę. Zakład ubezpieczeń nie uznał również
szkody w wózku widłowym uzasadniając odmowę tym, że wózek nie był przedmiotem
przewozu i nie podlegał ochronie z posiadanej przez przewoźnika polisy OCP.
Ubezpieczyciel odmówił odszkodowania. Czy miał rację?
Jak często bywa, przewoźnik znalazł się
między młotem a kowadłem. Z jednej strony za szkodę obciążył go zleceniodawca,
a z drugiej zakład ubezpieczeń odmówił jej pokrycia z jego polisy OCP. Czy ubezpieczyciel
miał rację?
Konwencja CMR nie określa, kto ma dokonać
załadunku. W art. 17 ust. 1 określa jednak granice odpowiedzialności
przewoźnika za uszkodzenie przesyłki. Zgodnie z tym przepisem, przewoźnik odpowiada
za uszkodzenie towaru, które nastąpiło w czasie między przyjęciem towaru (od
nadawcy), a jego wydaniem (odbiorcy). Można zatem przyjąć, że przewoźnik ponosi
odpowiedzialność za szkody powstałe wyłącznie w czasie przewozu, gdyż w tym w
czasie sprawuje fizyczną pieczę nad towarem. Przepis tego jednak nie precyzuje.
Literatura wskazuje, że odpowiedzialność przewoźnika jest ściśle związana z
pieczą nad towarem, a ta może rozszerzać się na czynności załadunkowe, jeżeli przewoźnik
je faktycznie wykonuje i wynika to z zawartej umowy przewozu. Śmiało można przyjąć,
że wówczas do przyjęcia towaru dochodzi już w chwili rozpoczęcia przez niego
czynności załadunkowych. Jeżeli tak nie jest, do przyjęcia towaru w rozumieniu
art. 17 ust. 1 konwencji CMR dochodzi z chwilą zakończenia przez nadawcę
czynności załadunkowych.
W opisanym przypadku czynności załadunkowe
były wykonywane przez pracowników nadawcy, zatem przewoźnik ponosił
odpowiedzialność za uszkodzenie towaru wyłącznie w czasie przewozu (po formalnym
przyjęciu towaru od nadawcy).
Dla oceny odpowiedzialności przewoźnika i tym
samym zasadności decyzji odmownej wydanej przez ubezpieczyciela istotne będą dwie
kwestie:
-
czy w chwili
szkody, czynności załadunkowe wykonywane przez nadawcę zostały zakończone?
-
czy doszło do formalnego
przyjęcia towaru od nadawcy, a tym samym, czy w chwili szkody przewoźnik sprawował
pieczę nad towarem i ponosił odpowiedzialność za jego uszkodzenie?
Konwencja CMR nie
definiuje załadunku. Analizując przepisy prawa przewozowego, tylko niektóre
precyzyjnie określają, co mieści się pod tym pojęciem. Dla przykładu:
-
§ 412 ust. 1 niemieckiego HGB stanowi, że jeżeli okoliczności oraz zwyczaje handlowe
nie wymagają innego postępowania, wówczas nadawca zobowiązany jest załadować
ładunek w sposób zapewniający bezpieczeństwo transportu, ułożyć go oraz
zamocować,
-
art. 7.2.1. francuskiego dekretu nr 2017-461 z dnia 31 marca 2017 roku
wskazuje wprost, że załadowanie, klinowanie oraz mocowanie towaru realizuje
wysyłający na własną odpowiedzialność.
Powyższe przepisy dość precyzyjnie określają zakres wykonanych
przez nadawcę czynności załadunkowych. Obowiązkiem przewoźnika jest jedynie
zweryfikowanie, czy załadowanie, ustawienie, zabezpieczenie i zamocowanie
towaru nie zagraża bezpieczeństwu towaru, środka transportu i ruchu drogowego.
W przypadku stwierdzenia niezgodności, obowiązany jest wnieść stosowne
zastrzeżenia w liście przewozowym. Jeżeli zastrzeżenia nie zostaną przyjęte,
może odmówić przewozu. Można zatem przyjąć, że załadunek to:
Ogół
czynności wykonywanych w miejscu nadania bezpośrednio przed rozpoczęciem
przewozu, obejmujących:
•
dostarczenie
towaru z magazynu w bezpośrednie sąsiedztwo środka transportu
•
umieszczenie
towaru na lub wewnątrz środka transportu
i jego właściwe rozmieszczenie
•
zabezpieczenie
towaru (kliny, maty antypoślizgowe etc.)
•
zamocowanie
towaru (pasy, poduszki powietrzne, belki etc.).
Czy powyższą definicję można przyjąć jako obowiązującą
w transporcie międzynarodowym?
To już zależy od zwyczajów lub
orzecznictwa kraju, w którym dokonywana taka jest ocena. W przypadku braku
regulacji w przepisach prawa właściwego dla rozpoznania danej sprawy, dopuszcza
się stosowanie przepisów prawa obowiązującego w kraju jej prowadzenia. We
Francji i Niemczech taka definicja załadunku wynika wprost z lokalnych przepisów.
To, że załadunek w całym zakresie obciąża nadawcę nie przesądza jednak o tym,
że odpowiedzialność przewoźnika jest całkowicie wyłączona za ewentualną szkodę spowodowana
nieprawidłowym załadunkiem. Na przewoźniku spoczywa bowiem obowiązek
sprawdzenia i upewnienia się, że załadunek jest należycie wykonany. Jeżeli tego
obowiązku nie dopełni może ponosić odpowiedzialność za szkodę będącą skutkiem
nieprawidłowego załadunku przez nadawcę (patrz: wyrok OLG Hamm z 23.02.2012, 18
U 126/11, gdzie niemiecki sąd uznał współwinę i równo rozdzielił
odpowiedzialność nadawcy i przewoźnika). Podobne rozwiązania obserwujemy we
Francji, z zastrzeżeniem, że dotyczy to wyłącznie przesyłek o masie 3 tony i
wyżej.
Polska literatura i orzecznictwo zgoła
inaczej traktują te kwestie. Art. 43 ustawy Prawo Przewozowe określa wprawdzie,
że jeżeli umowa lub przepis szczególny nie stanowią inaczej, czynności
ładunkowe należą do obowiązków nadawcy, jednakże nie określa ani zakresu dla
owych „czynności ładunkowych”, ani też obowiązków przewoźnika w zakresie
sprawdzania, czy załadunek został przez nadawcę wykonany prawidłowo. Daje to
pole do interpretacji zarówno prawnikom, jak również sądom. Konwencja CMR w
ogóle nie wypowiada się w tej kwestii, zatem przy ocenie zarówno zakresu
czynności ładunkowych dokonywanych przez nadawcę jak i odpowiedzialności
przewoźnika będą stosowane wszelkiego rodzaju komentarze, opinie oraz orzeczenia
polskich sądów, które będą odnosiły się do naszych lokalnych przepisów.
A tutaj znajdziemy cały szereg wyroków,
które w większości wskazują, że do obowiązków nadawcy towaru należy załadowanie
towaru na środek transportu, jego właściwe ustawienie, zabezpieczenie i
zamocowanie (patrz np.: wyrok SO w Łodzi z 20.11.2017, X GC 1070/14 i wyrok SO
w Lublinie z 03.06.2016, IX Ga 13/16). Znajdziemy
również opracowanie Tomasza Szanciło „Odpowiedzialność kontraktowa przewoźnika
przy przewozie drogowym przesyłek towarowych” (Warszawa 2013), w której autor
twierdzi, że „Przewoźnik ma obowiązek zbadania stanu towaru (na ile to
możliwe) i opakowania w momencie przyjęcia przesyłki do przewozu.”. Znajdziemy
wreszcie art. 781 §1 kodeksu cywilnego,
zgodnie z którym „Jeżeli stan zewnętrzny przesyłki lub jej opakowanie nie są
odpowiednie dla danego rodzaju przewozu, przewoźnik może żądać, aby wysyłający
złożył pisemne oświadczenie co do stanu przesyłki, a w wypadku rażących braków odmówić
przewozu.” oraz §2, który wskazuje, że „Jeżeli przewoźnik przyjmie przesyłkę
bez zastrzeżeń, domniemywa się, że znajdowała się w należytym stanie.”. Znajdziemy również wyroki, które nakładają na przewoźnika
obowiązek sprawdzenia opakowania przesyłki przed przyjęciem jej do przewozu
(patrz np.: wyrok SO w Białymstoku z 16.09.2011, VII Ga 117/11).
Należy jednak zauważyć, że zarówno Tomasz
Szanciło w swoim opracowaniu, kodeks cywilny w art.
781 §1 i §2
oraz sąd okręgowy w Białymstoku wyraźnie mówią o „stanie zewnętrznym przesyłki
i jej opakowaniu” i nie wypowiadają się w kwestii zakresu czynności
załadunkowych. Może być to zatem istotne tylko
wówczas, gdy do szkody dojdzie wskutek nienależytego opakowania towaru.
Szkoda w czasie załadunku, czy już w czasie przewozu?
Analizując
zgłoszony przypadek można zadać kolejne pytanie:
Czy
przestawienie pojazdu z jednego doku przeładunkowego do innego było
czynnością związaną z załadunkiem?
Kierowca
przewoźnika przestawiał pojazd do innego doku przeładunkowego, celem
załadowania ostatniej partii towaru. Czynność przestawiania pojazdu miała zatem
związek z załadunkiem i można ją potraktować jako element załadunku. Istotnym w
ocenie jest jednak fakt, że tą czynność kierowca wykonał na polecenie
pracowników magazynu, a więc działał w imieniu i na rzecz załadowcy. Reasumując,
do zdarzenia doszło przed przyjęciem przesyłki do przewozu, przewoźnik nie był
zobowiązany umową przewozu do dokonania załadunku, a faktyczne czynności
załadunkowe były wykonywane przez pracowników nadawcy. Przyjmując nawet, że
wykonywana przez kierowcę czynność była elementem załadunku, to działał on w
imieniu i na rzecz nadawcy.
W opisanych
okolicznościach trudno jest przypisać przewoźnikowi odpowiedzialność za
uszkodzenie towaru na podstawie konwencji CMR. Należy zatem uznać, że nie było żadnych
przesłanek do uznania odpowiedzialności przewoźnika za szkodę, a tym samym
decyzję odmowną wydaną przez zakład ubezpieczeń należy uznać za właściwą.
Przewoźnik działał w imieniu nadawcy, ale czy faktycznie
jego odpowiedzialność jest wyłączona?
Jak już
wspomniano, środek transportu znajdował się w doku załadunkowym, a kierowca
przebywał w kabinie i nie uczestniczył w czynnościach załadunkowych. Rozpoczynając
manewr przemieszczania pojazdu nie mógł zatem wiedzieć, ile towaru znajduje się
na naczepie i jak jest on zabezpieczony. Nie mógł również wiedzieć, że
pracownicy magazynu pozostawili na naczepie wózek widłowy wraz z pozostawioną
na nim paletą towaru. A już na pewno nie mógł wiedzieć, że pracownicy magazynu
w żaden sposób nie zabezpieczyli wózka przed przemieszczaniem się.
Uwzględniając,
że odpowiedzialność przewoźnika może być zaangażowana na zasadach ogólnych,
przed oceną należałoby określić, czy działanie kierowcy faktycznie doprowadziło
do szkody. Zgodnie z art. 471 k.c., „Dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z
niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie
lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik
odpowiedzialności nie ponosi.”. Kierowca przewoźnika działał w imieniu
nadawcy. Nie można mu jednak zarzucić niewykonania
lub nienależytego wykonania zleconej przez pracowników magazynu czynności. Zgodnie
z instrukcją wyjechał bowiem spod doku załadunkowego w celu przestawienia
pojazdu do innego doku. Opis zdarzenia jednoznacznie wskazuje, że pracownicy
magazynu, wiedząc o tym, że pojazd będzie się przemieszczał, pozostawili niezabezpieczony
wózek widłowy wraz z paletą towaru na środku transportu. Do zdarzenia
ewidentnie doszło wskutek okoliczności, które wyłączają odpowiedzialność
przewoźnika.
Na podstawie powyższego należy
uznać, że przewoźnik nie ponosi odpowiedzialności za szkodę w towarze również
na podstawie art. 471 k.c. Analogicznie
jak w przypadku towaru, jego odpowiedzialność za uszkodzenie wózka widłowego
również należy uznać za wyłączoną.
Podsumowanie
Czy przewoźnik faktycznie znalazł się
między młotem a kowadłem? To, że z jednej strony za szkodę obciążał go
zleceniodawca, a z drugiej zakład ubezpieczeń odmówił jej pokrycia z jego
polisy OCP nie oznacza, że jego sytuacja jest kiepska.
Powyższa analiza wykazała, że zakład
ubezpieczeń miał podstawy do odmówienia odszkodowania, ale zleceniodawca przewoźnika
nie miał podstaw do żądania od niego naprawienia szkody zarówno w towarze, jak
też w wózku widłowym. W przedmiotowej sprawie należało zatem odrzucić otrzymaną
od zleceniodawcy notę obciążeniową, podając w uzasadnieniu argumenty opisane
powyżej. Oczywiście nie wszystkie, ale te najistotniejsze, które dają twarde
podstawy do uwolnienia się od odpowiedzialności za nieuzasadnione obciążenie.
_____________________________________________
Jeżeli będziecie
Państwo mieli podobne problemy, chętnie pomożemy w ich rozwiązaniu.
Można
się z nami kontaktować drogą mailową, wysyłając zapytanie na adres biuro@catl.pl lub biuro@cds-odszkodowania.pl, bądź
telefonicznie pod numerami: 668 030-015 lub 609 262-609.
Nasi prawnicy chętnie wyjaśnią Państwu podstawy
prawne związane z odpowiedzialnością cywilną i pomogą w przygotowaniu
stosownych pism odrzucających otrzymane roszczenia lub reklamacje.
Jerzy
Różyk
ekspert
ds. prawa przewozowego,
oceny
ryzyka w transporcie i ubezpieczeń transportowych
CDS Kancelaria
Brokerska
Skomentuj » |
etransport.pl - nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników Forum i autorów publikacji na stronach parking.etransport.pl. Osoby zamieszczające wypowiedzi i publikacje naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
Przeczytaj inne teksty CDS
CDS o sobie